Hej! Zapraszam na rozdział piąty. !Czytasz=Komentujesz!
-Przestań tak mówić Tom. Dobrze wiesz, że wiele dziewczyn w szkole za tobą szaleje.
-Ale ja ich nie chce. Ja chce ciebie
-Kocham Cię najbardziej na świecie
-Idę po lekarza za chwile wracam
Na korytarzu poszukałam lekarza
-Przepraszam już się obudził
-Dobrze chodźmy
Weszliśmy do sali.
-Jak się czujesz?
-Dobrze
Lekarz zadawał Tomowi straaaaaaaaasznie dużo pytań.
-Jeszcze dzisiaj możesz wyjść ze szpitala
-Dobrze zaopiekuje się nim
-W takim razie przygotuje wypis
-Dobrze dziękujemy
-Słuchaj Tom ty się spakuj i ogarnij, a ja będę w sali 212 ok?
-Ok przyjdę po ciebie
-Dobra czekam
*Sala 212*
-Hej chłopacy!
-Julia!
-Gdzie jest Liam?
-Ależ się przejęłaś nim-Zayn
-Jest w łazience czuje się coraz lepiej-Louis
-To dobrze
-I jak tam Z Tomem?
-Dobrze dzięki za troskę Niall
-Nie masz za co dziękować
Na Toma czekałam już od 2h. Zaczęłam się denerwować
-Ja idę zobaczyć do Toma
*Sala 138*
Weszłam do sali, a wokół łóżka Toma było pełno lekarzy.
-Proszę stąd wyjść
-Co się stało?!
-Są pewne problemy pani...
-Chłopak
-Pani chłopak może umrzeć. Robimy co w naszej mocy.
-Co?!?!?!?!?!?!?!?!?
-Proszę już iść zrobimy wszystko co się da
Wyszłam z sali i pobiegłam do chłopaków.
-Niall! Zabiję się!
-Co?! Czemu?! Co się stało?!
-On umiera...
-Może na razie zabiorę Cię do domu...
-Dobrze dzięki. Trzymajcie się!
-Jak to się mogło stać Niall?!
-Nie wiem nie myśl o tym na razie
W jednej sekundzie podjęłam decyzję
-Julia wróć!!!-Krzyczał Niall
A ja biegłam do sali UWAGA nie 138 a 139
-To wszystko przez ciebie! Nienawidzę Cię Styles!
Nagle zauważyłam, że zaczął się budzić
-Kim jesteś? Gdzie ja jestem? I co się stało?
-Jestem Julia! Jesteś w szpitalu! I prawie zabiłeś mnie i mojego chłopaka, a sorka mój chłopak właśnie umiera przez Ciebie!
-Tu jesteś Julia!
-Niall to ty ją znasz?!
-Tak o mało jej nie zabiłeś
-Tyle to ja wiem
-Julia lekarz ciebie szukał
Wyszłam z sali i poszukałam lekarza
-Szukał mnie pan?
-A tak pani Julia McRae?
-Tak to ja
-Strasznie mi przykro robiliśmy co w naszej mocy, ale pani chłopak nie żyję...
-Co?!
-Przykro mi
Wybiegłam ze szpitala. Wsiadłam do auta i pojechałam do domu.
-Julia co Ci się stało?
-On... nie-e-e... ży-y-yj-j-ee
-Tak strasznie mi przykro
-Chodź-wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju i delikatnie położył na łóżku
-Nie idź nie chcę zostać sama-nic nie powiedział tylko położył się obok mnie
*Siva*
Nie powiem spodobała mi się jej propozycja. Nic nie powiedziałem tylko położyłem się obom niej. Powiem szczerze, że ona mi się podoba... Będę próbował ją pocieszyć tak jak umiem najlepiej
-Dziękuję-odezwała się
-Za co?
-Za to, że jesteś.
I jak wrażenia po piątym rozdziale? Jeszcze dziś kolejny rozdział xoxo
Kate :*
Boski ;33
OdpowiedzUsuń